Szkicownik...

...dla pewnej bardzo młodej twórczej osóbki. Mam nadzieję, że dobrze jej będzie służył :)





A tu jeszcze z kolegą kalendarzem z poprzedniego posta. Teraz już obaj panowie polecieli w świat.



A tymczasem zmykam pod koc, wygrzewać zatoki i parę innych szwankujących części ciała, pappapapapaaaaaa!

Komentarze

Miss Kitsch pisze…
Żal mi dupę ściska ... :( Że takiego nie mam, ofkors. A właściwie takich dwóch ;)
Monika Skrzypek pisze…
Dwóch :-D
A to straszny grubas jest, mozna w nim mazać i mazać, i końca nie widać ;-)
Olena Khyzhniak pisze…
Очень красиво! И так аккуратно)
Ludkasz pisze…
Cudne są:) Zdrowia Ci życzę:)
mag pisze…
Szkicowniki to coś nie dla mnie, ale okładki są przepiękne :)
Bo pisze…
genialny w swej prostocie pomysl jak zuzyc paskowe odpadki z papierow

piekne
asica.p pisze…
mi tez żal dupę :)jak u nikogo podziwiam u Cię zawsze te paczłorki :*
Monika Skrzypek pisze…
I tym sposobem mam cała szufladę ścinków, bo żal mi wyrzucić choćby maleńki skrawek ;-)
Monika Skrzypek pisze…
Ojj, Asico :)
Merci :*
Monika Skrzypek pisze…
Dziękuję, dziękuję:)
cyga pisze…
Śliczne patchworkowe prace a szycia perfekcyjne