Dziś nie będzie w zasadzie żadnych moich rękoczynów:) Chciałam Wam pokazać psiaki, jakie dla moich dzieci ufilcowała ostatnio
Kasia. Westa (dla niewtajemniczonych: west to to mniejsze białe stworzenie;-) został zachachmęcony przez Klusku, śpi w swoim osobistym koszyku (i już nie jest, niestety, taki biały). Kasia zrobiła mi ekspresowe warsztaty z filcowania - efekty widać na poniższym zdjęciu: w postaci kulek. Chętnie pofilcuję jeszcze, jak tylko odkryję, gdzie ukryłam (przed dziećmi...) igły do filcowania;-P
A że post bardzo zaległy - widać po poniższym zdjęciu, zrobionym w trakcie spaceru, podczas którego odprowadzaliśmy Kasię na przystanek... Kiedy ostatnio mieliście na sobie długie spodnie? :-D
Dobranoc!
Komentarze
Buziaki :*
C'est très ressemblant, j'ai moi même deux westies.
Bravo !
Beau blog que j'ai plaisir à visiter.
A bientôt