Nieprzyzwoicie...
...długo mnie tu nie było. Wróciłam tydzień temu, ale wpadłam od razu jak śliwka w kompot, czyli w sam środek (ostatniej już chyba w moim życiu) sesji. Teraz mam przede wszystkim ochotę paść spać, więc szybciutko pokażę...
Na początek walentyna.
I urodzinowy notes na przepisy dla mojej mamy.
Papierki ILSowe, tekture wycinanki ze Scrapińca:-)
***
I na koniec jeszcze małe ćwiczenie zaliczeniowe;-)
Pozdrawiam ciepło :-))
Komentarze
Przepiśnik wymiata, nie ma to tamto! :)
Zapraszam Cię do mnie po wyróżnienie :):)
Patrząc na te arcydzieła,
Taka myśl mi w głowie świta:
Może byś się za mnie wzięła?!
Gdzieśtam cośtam byś przeszyła,
Ówdzie ścięła kawałeczek,
W innym miejscu przyczepiła
Garść guzików i wstążeczek...
Na twój zmysł do estetyki
Całkiem zdałbym sie w tym względzie
Nie martwiąc sie o wyniki.
I zachwyt bym wzbudzał wszędzie...
Niczym walentynka – śliczny.
Jak przepiśnik – doskonały.
Wszystkie z Twoich fanek licznych
Zaraz posiąść by mnie chciały...
A tak mówiąc między nami –
Bałbym sie tylko jednego:
Byś, szalejąc z nożyczkami,
Nie obcięła mi... no... tego...
Domysłów się namnożyło,
Więc oświadczam uroczyście:
Z tym obcięciem to chodziło
O intelekt oczywiście!