Trochę już jestem :-)

Trochę mniej wyjechana, trochę bardziej domowa, a na pewno potwornie zmęczona po tych wakacjach :-)
W tempie ekspresowym powstała kartka dla teściowej - która to zupełnie nieoczekiwanie i całkowicie niespodzianie postanowiła nas wspomóc w pewnym przedsięwzięciu. Na karteczce kwiatki, które przyjechały do mnie z Rzymu od Edyty - a w jakiej oprawie pokażę wkrótce, jak już wykonam stosowne foto :-)
Kartelucha...
W ramach rozgrzewki rękoczynowej zafundowałam jeszcze mały lifting desce do prasowania ;-P

Zmykam tymczasem... Ciekawa jestem, czy ktoś tu jeszcze po takiej przerwie zagląda?... Jeśli tak, to buziaki na dobranocę:-)

PS. I jeszcze pewne smakowite cukierki u Efinki.... :-)

I nadal wycinankowo...

Komentarze

Dorota pisze…
Zagląda, zagląda :)
Fajnie, że już jesteś :)
Kartelucha ma milutki zestaw kolorystyczny, a deska do prasowania po liftingu wygląda super. Żeby tak jeszcze sama prasowała...;)
Mrouh pisze…
No, ba! jak nie jak tak! Chyba się za bardzo przywiązałam do swojego domu, tyle czasu w drodze to nawet jak dla mnie, dziecka pksu, za dużo:-) Dobrze, że będzie Cię trochę więcej, bo się stęskniłam:-)
kachasek pisze…
i jo tyż zaglondom ;)
suuuper karteczka! decha po liftingu wygląda jak nówka:D świetna rozgrzewka, czekam na występ ;)
SentiMenti pisze…
witaj Kuleczko bek hołm ;)
ondraszek pisze…
Co to znaczą dobre ciuchy...
Nie tam skóry czy kożuchy –
Lecz stylowy kawał szmatki
W jakiś wzorek – choćby w kwiatki!
Z deski się zrobiła laska!
(Chociaż nadal nieco płaska :/ )
immacola pisze…
ja zaglądam, bo na nowości czekałam :) nowe wcielenie deski bardzo mi do gustu przypadło :)
Monika Skrzypek pisze…
Ależ mi miło!
Fajnie, cieszę się bardzo, buziaki dla wszystkich :-)))