Prima balerina...
... dla pewnej siedmioletniej wielbicielki baletu (tańczycielki, rzekłabym;-)
Rysunek na podstawie wzoru do haftu, tylko buźka dziewczynki nieco zmieniona - nosek-kartofelek się nie komponował:-)
W międzyczasie okazało się, że ma być raczej na pastelowo i delikatnie...
...dlatego wpół drogi zrezygnowałam z tej wersji:
***
Komentarze
W baletowej tej figurze...
Mięśnie drżą od stóp po szyję!
Łatwiej byłoby... przy rurze?
PS.
Ponoć czasem baletnicy
Przeszkadzają szwy w spódnicy...
Może łatwiej te „hopsasa”
Wykonywać na golasa?
Dlatego nie jestem baletnicą:)
(I nie radzę wam próbować!
Bo jak długo potraficie
Tak codziennie baletować?)
Wyginają śmiało ciała
Tak od maja aż do kwietnia
Czyli cały rok bez mała...
A cierpienie uszlachetnia!
Cierpią więc i wyginają,
Torturując kręgosłupy...
Wprawdzie małe cycki mają,
Ale za to wielkie... dusze!
(Przez te męki i katusze).