Prezentów ciąg dalszy :-)
Dla pewnej zdolnej osóbki powstał adresownik... patchworkowy (niespodzianka, prawda?)
Tu jeszcze z "M", co do którego nie mogę się zdecydować, czy pasuje i czy przyklejać ;-)
I zadek...
Te papiery leżały u mnie rok już chyba, czekając na swoje 5 minut:-) Poza nimi tasiemka z pasmanterii i ćwieki, sztuk 2! Z pewnego fajnego sklepu... ;-)
A od Magdy dostałam fantastyczne kolczyki...
Takie...
I takie jeszcze...
DZIĘKUJĘ wszystkim za życzenia zdrowotno-rekonwalestencyjne:-) Od tylu miłych słów od razu polepsza się samopoczucie i żadne lumbago po prostu nie ma szans! :-) Dziękuję.
Komentarze
Co do "M" to się zastanawiam, czy nie za potężne do tej okładki, chyba pozostawię decyzję samej zainteresowanej, ot co ;-)
Piękny ten notes, jak z kawałków tkanin :)
Podziwiam Twój papierowy patchwork, bo on jednak wymaga więcej precyzji niż ten materiałowy!
Pozdrawiam serdecznie
marta