Każdy musi czasem popierniczyć...
...a Boże Narodzenie to dobra ku temu okazja. Ja pierniczyłam w tym roku po raz pierwszy - z różnym skutkiem;-)
Pierwszy domek z piernika... (zapowiadany w poprzednim poście)
Płot, który przepełnia mnie dumą (ha ha)
I domek nr dwa... Błędy z budowy pierwszego wyeliminowane, pojawiły się nowe, a co ;-)W te Świeta mieliśmy zapierniczony dom, poczynając od choinki, kończąc na oknach. Na koniec jedno zdjecie okienne, a w oknie (poza piernikami) czekający na tatę Klusek...;-)
Komentarze