Olbrzymy :-)
Tym razem kolejny maluch 7,5x7,5... I znów Romanca :-)
Przy okazji teo maleńswa pojawia się kwestia: jak mały musi być skrawek papieru, by mozna go było uznać za niepotrzebny ścinek i wywalić do kosza? Najmniejszy element okładki (grzbiet) ma 0,9x2 cm i nawet został obszyty na maszynie (wspomagałam się pensetą;-))
Co do kolejnego notesika... Zaczęło się od tego, że urwał mi się dzyndzelek od ekspresu w torbie. Dzyndzelek miał bardzo przyjemny Romancowy (a jakze) kolor. I przykro go było wyrzucić do kosza... Powstał więc potęzny notesior w gabarycie 2x5 cm (wewnątrz karteczki samoprzylepne) z uchem - do przypięcia np. do breloczka czy kluczy (widziałam gdzieś taki patent, ale gdzie?... Może na forum Scrappassion?)
A oto i ten potwór ogromny:
Przy okazji teo maleńswa pojawia się kwestia: jak mały musi być skrawek papieru, by mozna go było uznać za niepotrzebny ścinek i wywalić do kosza? Najmniejszy element okładki (grzbiet) ma 0,9x2 cm i nawet został obszyty na maszynie (wspomagałam się pensetą;-))
Komentarze
udowodniłąś, ze nie ma takiego kawałka , który z czystym sumieniem mozna byłoby nazwać śmeiciem hahah i tak lekka ręką wyrzycić do kosza
fantastyczne te notesy a precyzja wykonania godna podziwu...lubie ...lubie :*
pozdrawiam
Pozdrawia cieplutko!