Zielono na początek... malucha oddam w dobre ręce;-)
Wróciłam z przeróżnych wojaży i pierwsze, za co się wzięłam to było... co? Zgodnie z nową świecką tradycją, panującą w naszym pięknym kraju, wzięłam się oczywiście za remont (choć wedle nowej świeckiej tradycji powinien być remont zamiast urlopu;-). W zasadzie miały to być zaledwie kosmetyczne przeróbki, skończyło się na wybebeszeniu większości szaf i przestawianiu mebli.
Teraz już przez nasze mieszkanie da sie przejść, co parę dni temu nie było takie proste.
Ja natomiast po dłuuugiej przerwie wracam do dłubanek - na rozgrzewkę dwa maluchy (choć pulchne), zielone niemal bliźniacze notesy :-)
Jednego chętnie puszczę w świat i oddam w dobre ręce, więc jeśli ktoś jest chętny (zakładam optymistycznie, że ktoś tu jednak czasem zagląda), to proszę meldować:-)
Komentarze
Zieloniak dziś poleci :-)
Pozdrawiam!
A jeśli chodzi o urządzanie to moja konsekwencja ogranicza się tylko do mojego własnego pokoju i to tylko wyłacznie z tego powodu, że mam bzika na punkcie zestawu niebieski-brąz. Całe szczęscie ze go mam, bo tak ogólnie podobają mi się bardzo rózne style wnętrz i dopiero bym miała zagwozdkę, którego się trzymać. Uściski!