Ptaszory, powodzie i jeden dmuchawiec
Na początek - dwaj zakładnicy. Jeden na zamówienie, drugi bezdomny na razie, czeka w ArsNeo na moderację ;-)
Święta naiwności.
Po drugiej w nocy obudził mnie małż pytaniem:
- Kulka, słyszysz? Coś ciurka i burczy?
- To maszerują łasice - odpowiedziała wyrwana ze snu Kulka i odwróciła się na drugi bok, najwyraźniej nie uznając maszerujących łasic za niezwykłe zjawisko w swoim domu.
Małż na szczęście wykazał się większym instynktem samozachowawczym, poszedł na rekonesans i odkrył, że połowa naszego mieszkania pływa!
Sąsiadowi pękł jakowyś wężyk... Zatem kolejne kilka godzin spędziliśmy tańcząc na ręcznikach, odsuwając meble od kapiących zacieków, a to wszystko w blasku świec - jako że burczenie oznaczało zalaną instalację elektryczną, profilaktycznie więc postanowiliśmy wyłączyć korki.
Teraz już nic nam nie kapie, za to na ścianach mamy malownicze zacieki, a w powietrzu ujmujący zapach mokrego tynku.
***
Dziś natomiast w tempie ekspresowym powstała kartka imieninowa dla teściowej ...
I zadki...
***
I na dwóch zakładnikach kończy się bilans wczorajszego wieczoru. Otóż, proszę państwa, padłam wczoraj na wszystkie nadające się (mniej lub bardziej) częsci ciała. Najwyraźniej wyczerpała mi się bateryjka. Postanowiłam zatem ambitnie wyspać się wreszcie:-)Święta naiwności.
Po drugiej w nocy obudził mnie małż pytaniem:
- Kulka, słyszysz? Coś ciurka i burczy?
- To maszerują łasice - odpowiedziała wyrwana ze snu Kulka i odwróciła się na drugi bok, najwyraźniej nie uznając maszerujących łasic za niezwykłe zjawisko w swoim domu.
Małż na szczęście wykazał się większym instynktem samozachowawczym, poszedł na rekonesans i odkrył, że połowa naszego mieszkania pływa!
Sąsiadowi pękł jakowyś wężyk... Zatem kolejne kilka godzin spędziliśmy tańcząc na ręcznikach, odsuwając meble od kapiących zacieków, a to wszystko w blasku świec - jako że burczenie oznaczało zalaną instalację elektryczną, profilaktycznie więc postanowiliśmy wyłączyć korki.
Teraz już nic nam nie kapie, za to na ścianach mamy malownicze zacieki, a w powietrzu ujmujący zapach mokrego tynku.
***
Dziś natomiast w tempie ekspresowym powstała kartka imieninowa dla teściowej ...
Zmykam .. wyspać się? :-)
Komentarze
a zalanego mieszkania współczuję... czasami jednak dobrze mieszkać na ostatnim piętrze :-) - chociaż na pocieszenie powiem, że nas czasami zalewa z dachu :-/...
a wytwory super!
życzę Ci,żeby się wszytsko szybko wysuszyło....
zakładki świetne
proste
eleganckie
i wiem jak to jest jak bateryjki padają
miłego wyspania się ...bo potem jak sie bateryjki naładują jest taaaak dobrze :)
A nie żadne utrapienie…
Zamiast kląć i skargi mnożyć -
Zacznij czerpać zeń natchnienie :P
Odrysujże te zacieki,
Barwy, cienie, zawiłości
I uwiecznij je na wieki
W całej ich różnorodności…
Mam nadzieję, że już wkrótce
Zobaczą je wielbiciele
Na zakładce, obwolutce
Lub na innym sztuki dziele.
PS.
Gdybym składać chciał życzenia
Z okazji pewnych urodzin,
To mam życzyć powodzenia?
Wam już przecież się POWODZI!
A jaka miła nazwa bloga. Mój piesek ma tak na imię ;))Supełek.
Zakładki proste i urokliwe!