Ów sów i spotkanie!
Co robi człowiek na L4 z dwójką nadaktywnych dzieci? Aplikuje inhalacje (dzieciom) i melisę (sobie) (choć może należałoby na odwrót), układa tory i.. szyje sowy. Po tym, jak Klusku dostał swoją sówkę, musiała powstać druga dla Matika. Ta jest większa, według mnie nieco za wysoka (ale jak się ją nieco uklepie, to traci wzrost na rzecz pulchności;-)) W związku z powstaniem tej sowy Kluska strzelił rasowego focha i on też chce taką ze skrzydełkami, pod które można schować ludki Ninjago. O bogowie...
Oto i sów:
Tu w wersji kangurzej, z filcową sówką (vel misiem pandą, Kolargolem, pingwinem)
A dziś w Heliosie odbyło się spotkanie forum Scrappassion :)
Spotkanie uważam za bardzo udane, udało nam się nie zakopać po drodze w żadnej zaspie, poznałyśmy nowe znaczenie słowa bileterka, najadłyśmy marlenką miodową po czubki uszu i nagadałyśmy... no, nagadać jak zwykle się nie zdążyłyśmy :) Do następnego :*
Komentarze
ja żałuję, że musiałam szybko się zwijać, bo było naprawdę sympatycznie, twórczo itd ;-)
:)