Cała ja!
Nadeszła chwila prawdy. Mój pierworodny syn (lat 6) zrobił mój portret. Mam nawet kolczyki. I rzęsy. I nos!
Klusku (lat 3) nie chciał pozostać w tyle, sportretował całą naszą rodzinę (plus kilka ninjago bonusowo). Gdyby ktoś miał wątpliwości, ja to ta w sukience i jedyna z włosami ;-)
A u młodzieży w pokoju powolutku, powolutku małe zmiany. Łóżko piętrowe jest fajne, ale ma jedną zasadniczą wadę - trudno jest koło niego postawić nocną szafkę;-) i czasem brakuje miejsca, by odłożyć książkę czy auto z-którym-koniecznie-dziś-trzeba-spać. Wszelkie półki to ryzyko wiecznie poobijanej głowy. Wyciągnęłam zatem z kąta starą kuchenną półeczkę na przyprawy (jest na tyle płytka, że bezpieczna przy łóżku), trochę odmalowałam i jest:-)
Królika już tu kiedyś przedstawiałam. Dorobił się supełka na uszach, co, jak widać, wprawiło go w melancholijny nastrój:-)
Komentarze
A jeszcze napiszę, bo nie miałam okazji wcześniej... Twoje patchworki są przecudowne!!! Jesteś mistrzynią tego gatunku! Ciekawe czy my kiedyś do jakiejś wymiany dojdziemy:** Pozdrawiam ciepło
Pozdrawiam!
slooooodziachne te twoje Łobuzy! Ja tez chce obrazki! Narazie mam tylko mokre cmoki w nos, podczas których pół twarzy spływa szczerym synowym cmokiem ;)
Mój 3,5 latek rysuje 3 rzeczy na przemian: motyla, karuzelę i telewizor z pilotem :)Nie mogę się doczekać portretu.