Serce na głowie postawione.
Już mi trochę przeszło :-) ale kiedyś szczerze nie znosiłam walentynek (i to wcale nie dlatego, że pisałam o nich pracę mgr;-)) Teraz mam do nich stosunek dość obojetny, choć nadal razi mnie porażające stężenie tandety w całym tym serduszkowym szaleństwie (ale od tego już niestety żadne święto nie jest wolne) i nadal uważam, że single-nie-z-wyboru mają tego dnia przefikane. Tak czy owak, obchodzę to świeto.. szerokim łukiem;-) Zgodnie z zaobserwowaną na blogach tendencją powinno się tu teraz pojawić ALE - no i jest. Pewna przefajna osóbka poprosiła o walentynkowe zdjęcie z sercem - właaaalaaa!..
Widzisz, ja dla Ciebie nawet na głowie staję;-P
Tymczasem chciałam jeszcze bardzo podziękować Wilkowi w owczej skórze i Roxi za wyróżnienie. Jak zwykle mam problem, komu je dalej przekazać - bo jak spośród tak wielu fantastycznych blogów wybrać kilka? Zatem przekażę może to wyróżnienie wszystkim osobom, do których linki widnieją w zakładkach na moim blogu:-) Ha!
Dziękuję za komentarze pod postem poniżej i życzenia zdrowia - walczę dzielnie i nawet udało mi się zapisać do laryngologa: na 24 lutego!
Buźka!
Komentarze
zajrzałam przedtem do ciebie i sobie poszłam... bawiłam się z młodym klockami i co? i wciąż miałam zaserduchowane czoło przed oczami ;p
zdrowiej szybko, oby laryngolog tylko kontrolnie potrzebny był, żeby zdrówko potwierdzić :)
W markecie, w szalecie,
Na końcu łańcuszka –
Serduszka.
Czerwone, różowe,
Uliczne, biurowe,
Na chińskich garnuszkach –
Serduszka.
W serduszka kaczuszka,
Dziecięca pieluszka,
I nawet staruszka
W serduszka.
Je człowiek śniadanie
I nagle z dziur w ścianie,
Zza szafek, spod łóżka
Wyłażą serduszka.
Czerwona zaraza
Na zdjęciach, obrazach,
Na majtkach, poduszkach –
Serduszka.
Kres męki już bliski –
Już wkrótce do miski
Skurcz wypchnie mi z brzuszka
Serduszka...
Dla bezpieczeństwa upewniłam się czy aby na pewno nie obchodzimy walentynek
Napiszę w poniedziałek odnośnie wymiany:)