Czekolada na dobry start (małżeńskiego pożycia;-))
Do jednej czekoladki doszła druga...
A do nich jeszcze dwa pudełka... Czekoladowe, a jakże:-)
Pierwszy album dorobił się jeszcze dyndadełka i wstążek (na specjalne zamówienie;-))
Kolory okrutnie przekłamane, ale innego zdjęcia nie mam, niestety.
I na koniec księga gości... SentiMenti, dziękuję pięknie za sprężynę:-***
Rameczka wykraklowana Cracle Accents ze skrapkomu, do tego wstążeczka satynowa i wydziurkowana... I oczywiście przecudnej urody papiery ilsowe :-)) I już.
A teraz zmykam, bo zarobiona jestem po uszyska... Albo jeszcze bardziej:-(
Mam mocne postanowienie wyspać się po 28 czerwca ;-P
Komentarze
piękny komplet, i pudełeczka do albumów, a mnie się nie chce do mojej księgi robić pudełka, może po obejrzeniu tych Twoich śliczności się zmobilizuję;
a ja lubię dyndadełka, dobrze, że było zamówienie na dyndadełko :)))
Takie się rozmowy słyszy:
- Ej, albumie, chodzą plotki,
Żeś czekoladowo słodki
I sprężystą masz sprężynkę…
Dasz spróbować odrobinkę?
- Pokaż no się, kartko mała…
Czemu żeś się tak schowała
Za pudełka i nożyczki?
W sumie… fajne masz guziczki,
I ogólnie-ś grzechu warta!
Patchworkowa z ciebie karta!
Chodź! Wsuń różek pod okładkę,
Mam tam fajną czekoladkę…
- Chętnie! Dzisiaj już od rana
Jestem strasznie skraklowana!
Tak mnie ciągnie do słodyczy,
Że nic więcej się nie liczy!
- Chodźże! Będzie ci jak w niebie,
Gdy kopertę zedrę z Ciebie!
I przycichła wnet rozmowa…
Były jeszcze jakieś słowa,
Ale ich się nie da streścić,
Bo zaczęło coś szeleścić…
Aż do świtu szeleściło
I zabawę zagłuszyło.
Pewnie owoc tej zabawy
Kulka wkrótce nam przestawi…
cudne albumy, przepyszne pudełka :)