Aloo alooo
Żyję :-) Nie zdążyłam zameldować, że jestem wyjechana - górsko i na tydzień. Nie zdążyłam, gdyż noc przed wyjazdem spędziłam wykańczając album (i siebie), z którym się zaprezentuję po powrocie, jak już się dopadnę do swojego komputera :-) Około 4 nad ranem stwierdziłam, że okładka jest zupełnie nie taka, jak ma być. Około piątej okazało się, że dziurkacz odmówił współpracy, a bindowanie nie wchodziło w grę, bo nie posiadam żadnej sprężyny, która spięłaby to małe bydlątko. Pfff. Skończyłam około 6, wtedy pozostał mi już do zrobienia tylko jeden folder na cd, po czym wstało potomstwo i można już było zacząć się pakować :-)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, dziękuję za przemiłe słowa i do zobaczenia... po weekendzie, jak sądzę :-)
Buziaki!
Komentarze