Tak ładnie żarło i zdechło...;-) I notes do wzięcia!

Wena znaczy się. A na brak weny dobre są ... ścinki ;-) Zostało mi ich trochę po ostatnich patchworkach, głównie trójkątów i cieniutkich pasków, szkoda było Chocomint wywalić do kosza... Ścinki są mało stresujące - w przeciwieństwie do nowych arkuszy, które czasem az szkoda zacząć ciąć.
Półkole ze starej koszuli, kilka ćwieków i strzałka od Gizmo... I powstała mała karteczka.



PS. Czy ja mogłabym odpuscić jakiemuś notesowi? Chyba nie... Candy u Mamajudo !

Komentarze

Dorota pisze…
Świetne są te Twoje patchworkowe notesy i kartki. Napatrzeć się nie mogę!
boska kartelucha!!!
maj. pisze…
I ja dopiero teraz tu trafiłam???
Prze-cud-ne prace!!!!!!!!
cub@_libre pisze…
I Ty jeszcze na brak weny narzekasz?! :) Fajne wykorzystanie ścinków! Jak widać nawet ścinki nadają się na cudeńko :))
Monika Skrzypek pisze…
Dziewczyny, powinno się Was przepisywać na receptę w ramach antydepresyjnej profilaktyki :-)))
Dziękuję.
Barbara pisze…
śliczne te twoje wszystkie notesy,skrapuszka i albumiki...takie melancholijne i romantyczne :) przynajmniej mi się tak kojarzą :)
Monika Skrzypek pisze…
Pozdrawiam i idę dalej zachwycać się Twoimi wydoodlowanymi cudeńkami :-)
OLIWKA pisze…
niesamowicie zakręcony :)
super:):)