Jedzie pociąg z daleka...

Album robiony, jak na moje mozliwości, w tempie ekpresowym, jako że potrzebny był na tak zwany gwałt:-) Nie mogłyśmy się co prawda z panią albumobiorczynią do końca dogadać w kwestii kolorystyki, czy ma być Snorkel, czy na pastelowo:-) ale mam nadzieję, że ostatecznie będzie zadowolona.

Mam też nadzieję, że maluch, który ma albumik otrzymać, nie będzie zbyt oblatany w kwestiach kolejowych. Syn mój pierworodny bowiem pozbawił mnie złudzeń co do okładki. Postał, popatrzył, pokręcił nosem, wreszcie stwierdził:
- Mamo... A gdzie są TŁOKI??

Ja tymczasem jestem cierpiąca, gdyż pękłam sobie kciuk i to w tak sprytnym miejscu, że naklejenie plasterka jest szczytem akrobacji, natomiast utrzymanie owego plasterka na miejscu przerasta zwykłe ludzkie możliwości. Kciuk jest zatem niezaplastrowany, a ponieważ jest w dodatku prawy, więc nie uniknął upaćkania niebieskim tuszem (mówię o kolorze ze względów dramaturgicznych - te wrażenia wizualne, achh), co nie wpływa zbyt korzystnie na gojenie się ran, jak się okazało.
Ale ale... żeby nie było tak smutno i tragicznie, to jeszcze wielkie hip hip hurra dla pewnego sklepu, który nie dość, że jest miło zaopatrzony, to jeszcze niedaleko, w dodatku dysponuje pewną przemiłą Mamą Pana Szefa, która przekazała mi materiały, a ja nie musiałam czekać na nie cały weekend :-)
DZIĘKUJĘ :-)
A otóż i album... Baza pociągowa oczywiście ze Scrapińca :-)

Komentarze

madebyviva pisze…
wow - świetny!
kolorowy, radosny! taki idealnie pasujący do rocznego chłopczyka! bardzo mi się podoba :-)!
Rybiooka pisze…
Mamo gdzie są tłoki :D leżę ;)

Bardzo kolorowy album - pełen energii.
BETIK pisze…
Kolory o tej porze roku to jest to:) Kulko, skoro Ty ze Śląska jesteś to może wpadałabyś na nasze spotkania do Heliosa w Katowicach? Miło by było mieć Cię w naszym gronie:)
SentiMenti pisze…
ależ radosny, szczerze mówiąc też bym braku tłoków nie zauważyła :)
zauważyłam za to równiutkie przeszycia, śliczne haftowane literki i inne drobiazgi, które uwielbiam :)
Monika Skrzypek pisze…
Szczerze mówiąc, do niedawna żyłam sobie w błogiej nieświadomości w temacie tłoków w lokomotywach parowych, ale wiadomo - dzieci zmieniają człowieka w najróżniejszych rejonach;-)

Betik, w ostatni czwartek trafiłam na forum na wacik spotkaniowy, ale raz, że nie chciałam iść z pustymi łapami, a dwa, że tam sami zawodowcy, a ja, taki żuk... no, nie wiem... ;-)

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedziny :-)))
Barbara pisze…
przepiekny albumik :) jestem zachwycona :)
Mmorelia61-Kasia pisze…
Fantastyczny - kolorowy i radosny. Napewno będzie sie podobał.
Piękny, kolorowy album - zachwycilam się.
cub@_libre pisze…
Albumowe papiery świetne!! Piękne kolorki. Na okładce żadnych braków ;). Bardzo lubię maszynowe przeszycia na papierze. A kciuka nie zazdroszczę, znam ten ból i życzę szybkiego gojenia!!
Pozdrawiam!
składART13 pisze…
album śliczniasty !!!
super dobrane kolorki i wyhaftowane literki imienia
CUDO !!!
Monika Skrzypek pisze…
Łoj, muszę się wytłumaczyć!
Tych literek niestety nie wyhaftowałam sama (choć pomysł super!). Dostałam takie przepiękne naklejki w zeszłym roku od koleżanki mojej osobistej Mili, która nabyła je, z tego, co mi wiadomo, w Oslo :-) Leżały tyle czasu, bo... szkoda mi je było tknąć! Ale wreszcie się doczekały na swoje 5 minut... :-)
Jaki śliczny, niesamowicie dziecięco kolorowy :) a te iedalne sciegi maszynowe - no normalnie odpadłam ;)
Dorota pisze…
Śliczny album! Dla malutkiego chłopczyka, ale nie przesłodzony! :)
Braku tłoków nie zauważyłabym...;)
madak pisze…
Super pozytywnie kolorowy!